SZKOŁA PODSTAWOWA w BIESOWICACH

Mikołajki...

Kochany Święty Mikołaju!

Piszę do Ciebie z bardzo daleka. Czekając na Ciebie, starałam się być grzeczna i pilnie się uczyć. Bardzo proszę, przynieś w tym roku dużo zdrowia i radości mojej rodzinie.

Tylko Ty wiesz, jak ciężko jest czasami małemu człowiekowi, dlatego proszę Cię o wytrwałość dla mnie, żebym nigdy nie zrezygnowała ze swoich marzeń. Powiem Ci jeszcze w tajemnicy, że chciałabym dostać śliczną lalę.
Specjalnie dla Ciebie przygotowałam rysunek i zostawię go w oknie, abyś łatwo znalazł drogę do mojego domu. Nie zapomnij, proszę, o innych dzieciach z mojego kraju i spraw, by były szczęśliwe.
One także czekają na Ciebie.

Życzę Ci dużo zdrowia i siły do rozwiezienia prezentów.

Tak zaczęliśmy naszą mikołajkową uroczystość...
A właściwie zaczęła ja malutka dziewczynka –Vanessa- pisząc list do ukochanego Mikołaja.
Później przenieśliśmy się w świat zapracowanych skrzatów i elfów...
Przepięknie śpiewaliśmy oczekując Mikołaja...

„To do nas!
To do nas!
Ale super!
Będzie praca!
Przyszły listy!
Zupełnie nowe!”

Tak cieszyły się skrzaty na widok listów od dzieci do Św. Mikołajaaaaa...A było ich wiele…i wszystkie musiały przeczytać... bo... „Są w nich do spełnienia dziecięce marzenia”

To dzięki pracy Skrzatów Mikołaj wie,
kto zasługuje na prezent, a kto – niestety – nie...

„Już święta bliziutko,
więc skrzaty szybciutko
dokładnie czytają każdy list.

Są w nich do spełnienia
dziecięce marzenia.
Należy sporządzić ich spis.

Na gry czeka Zdziś.
Dla kogo jest miś?
Dla Ani ciepły szal,
sukienki na bal.

Konika i blok,
pingwinka Pik Pok
i klocki – prosi Jaś.
O łyżwach marzy Staś.

Książeczki kolorowe
i komputery nowe,
samolot, prom kosmiczny
i księżycowy pył.

Zamówień jest moc,
a już prawie noc,
więc spieszmy się wraz,
by zdążyć na czas.

Krasnale pracują,
prezenty pakują
z radością od wielu już lat.

Adresy sprawdzają,
marzenia spełniają.
Na paczki czeka cały

No i przyszedł…
Przyszedł Mikołaj...
Wręczył prezenty…..i rózgi...

Długo u nas nie zabawił…spieszył się do innych dzieci ale obiecał, że wróci za rok….
Jeśli będziemy grzeczni..oczywiście…………….

Opracowała : J. Makar- Sobczyk